piątek, 21 listopada 2014

Nowości do włosów

Ponieważ muszę pisać pracę licencjacką, postanowiłam umyć okna, ale wyłączyli mi wodę, więc postanowiłam pokazać Wam moje nowości do pielęgnacji włosów.
Jakiś tydzień temu poszłam do The Body Shop po mydło w kostce i jak sie okazało przy kasie, mogłam skorzystać z promocji i kupić dwa produkty do włosów z serii bananowej w cenie jednego (25zł). Tak więc kupiłam szampon i odżywkę.

Kilka dni wcześniej byłam w Yves Rocher i tam również kupiłam szampon, oraz olejek do włosów, który myślałam, że będzie zastępstwem dla MoroccanOil.

The Body Shop

Zapach mają boski, ale nie utrzymuje się on na włosach. Jeśli chodzi o szampon to zawiera SLS, ale zawiera też coś z bananów. Mam wrażenie, że trochę słabo się pieni pomimo tego, że zawiera SLS, co jest dziwne, bo szampon z Yves Rocher, który ich nie zawiera pieni się jak głupi. Poza tym nie mam żadnych zastrzeżeń. Szampon jak szampon.
Niestety The Body Shop drukuje skład na szaro przez co źle to wychodzi na zdjęciach. Skład nie powala, na pierwszym miejscu mamy wodę, potem sodium laureth sulfate, musa paradisica fruit, a dalej już nic ciekawego.
Natomiast jeśli chodzi o odźywkę to Pani w sklepie widząc, że czytam skład szamponu zapytała mnie czy interesuje mnie konkretny składnik i od razu poinformowała, że odżywka nie zawiera silikonów, gdy powiedziałam, ze w szamponie interesują mnie sls, z wielką dumą powiedziała, źe w odżywce ich nie ma! Zgasiłam ją trochę, bo nie mogłam się powstrzymać i powiedziałam jej, że to dobrze, ale gdyby były to byłoby już przegięcie. 
Jeśli chodzi o skład odżywki to pierwsze miejsce przypada wodzie, drugie musa paradisica fruit, a trzecie cetearyl alcohoalcoho. Konsystencję ma gęstą, w sklepie martwiłam się czy w ogóle uda się ją wydobyć z butelki, ale jak się okaało nie ma z tym problemu. Za pierwszym razem gdy jej używałam, początkowo byłam rozczarowana, bo dokładałam jej i dokładałam, a włosy nadal były jakieś tępe, jednak dopiero przy spłukiwaniu poczułam, że są bardzo miękkie i gładkie. Co do spłukiwania, to spłukuje się dość łatwo, co jest dla mnie dużym plusem. Z jej działania też jestem zadowolona na obecną chwilę. Włosy łatwo się rozczesują, są bardzo gładkie i miękkie. Nawet daje efekt sypkości włosów, co z moimi włosami jest trudne. Ogólnie zestaw oceniam bardzo dobrze. Myślę, że kupię ponownie chociaż odżywkę. Wreszcie jakieś zastępstwo dla kakaowej odżywki z Organix, która coraz częściej jest wykupiona. 

Yves Rocher


Olejek ma całkiem dobry skład, w który wchodzą głównie olejki. Znajdziemy w nim olej ze słonecznika, olej z rzepaku, olej z rącznika, olej jojoba, olej z ogórecznika, olej bambassu i olej macadamia. Do tego emolient, zapach, antyoksydant i emulgator. Takż skład jest bardzo dobry. Dziwi mnie jedynie czemu nie zastanowił mnie skład tego olejku, bo chciałam stosować go po myciu, do wygładzenia włosów (zamiast MoroccanOil) i dopiero w domu przeczytałam, że jest to olejek do olejowania włosów. Według instrukcji należy go nanieść na włosy na 10 minut przed myciem głowy. No ale nie ma tego złego, używam go do olejowania i sprawdza się całkiem dobrze. Mam wrażenie, że moje włosy są bardziej miekkie gdy go używam. W każdym razie krzywdy nie robi :). Kosztował chyba koło 25 zł. Niestety już dobrze nie pamiętam. 

Szampon ma delikatny zapach. Podoba mi się to, że bardzo dobrze się pieni, przez co jest wydajny. Kosztował albo 11, albo 19zł, także nie jest zbyt drogi.
Skład ma całkiem dobry. Myje włosy dokładnie i w przeciwieństwie do bananowego z the body shop nie sprawia, że włosy są tępe. Myślę, że kupię go ponownie i będę stosować z bananową odżywką :). Być moźe będzie to duet idealny. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz